Poród jest zarówno jednym z najtrudniejszych, jak i najpiękniejszych chwil w życiu kobiety pragnącej potomstwa. Naturalnie matka ma wiele wątpliwości związanych ze swoją nową rolą. Staje się bowiem odpowiedzialna za małego człowieka. Ponadto częste choroby małego dziecka lub komplikacje okresu okołoporodowego mają negatywny wpływ na stan psychiczny kobiety.
Baby blues, czyli smutek poporodowy, jest często mylony z depresją poporodową. Stanowi coraz częstszą dolegliwość kobiet, które dopiero co powitały na świecie dziecko. Wiele czynników wpływa na pojawienie się objawów smutku poporodowego. Najczęściej jest to nowa sytuacja i poczucie odpowiedzialności za małego człowieka. Jest to całkiem naturalne, że kobieta spodziewająca się swojego pierwszego dziecka odczuwa niepokój. Ryzyko baby bluesa jest większe, jeśli występują komplikacje okołoporodowe, np. infekcja bakteryjna dziecka, która wymaga dłuższej hospitalizacji i podawania antybiotyku. Duże znaczenie ma także to, czy ciąża była planowana i czy kobieta ma wsparcie najbliższej rodziny. Jak długo trwa smutek poporodowy? Na szczęście jest to stan przejściowy, ale może trwać nawet kilkanaście dni.
Innym terminem jest depresja poporodowa. Objawy są wówczas znacznie nasilone i mogą być odczuwalne przez kobietę nawet przez kilkanaście tygodni. Przypominają epizody depresji klinicznej i w skrajnych przypadkach mogą zakończyć się samobójstwem. Niestety, stan depresji poporodowej nie występuje jedynie w pierwszej ciąży. Jeśli symptomy obniżenia nastroju pojawiły się po pierwszym porodzie, jest wielce prawdopodobne, że wystąpią również po drugim i kolejnych. Aby zabezpieczyć się przed depresją, konieczne jest odpowiednie przygotowanie przez psychologa lub psychiatrę.
Statystyki dotyczące depresji poporodowej wskazują, że cierpi na nią co ósma kobieta. Jest to niestety tendencja rosnąca.
Zobacz także: Pierwsza miesiączka po porodzie – kiedy można się jej spodziewać?
Objawy związane z depresją poporodową są zauważalne nie tylko dla samej kobiety, ale też jej otoczenia. Niepokojącymi symptomami są: odczuwanie smutku przez dłuższą część dnia, płaczliwość, brak zadowolenia z rzeczy, które przed porodem cieszyły, silny lęk i strach przed przyszłością, myślenie, że jest się złą matką, obwinianie się o wszystko, brak apetytu, problemy z podejmowaniem prostych decyzji, brak ochoty na wykonywanie zwykłych czynności (np. spacer, gotowanie), zaniedbanie fizyczne, problemy z zasypianiem, a przez to osłabienie i zmęczenie.
Jeśli objawy znacznie się wydłużają lub nabierają na sile, konieczna jest szybka wizyta u specjalisty – psychiatry lub psychologa. Często bodźcem do poproszenia o pomoc lekarza jest namowa osób bliskich, które są zaniepokojone zmianą zachowania świeżo upieczonej matki.
W pierwszych tygodniach po porodzie żadna kobieta nie powinna być zdana wyłącznie na siebie. Bardzo ważne jest, aby okazać jej wsparcie i pomoc. Wówczas znacznie łatwiej będzie jej poradzić sobie z nową sytuacją. W kilka dni po porodzie smutek powinien tracić na intensywności. Jeśli dzieje się inaczej, konieczna jest wizyta u lekarza specjalisty. Psychiatra lub psycholog dokonuje rozpoznania na podstawie testu, jakim jest Edynburska Skala Depresji Poporodowej. Składa się na niego 10 pytań, na które odpowiada się przez około 5 minut. Uzyskanie min. 12–13 pkt (na 30) wskazuje na duże prawdopodobieństwo rozwoju depresji. Taki wynik kieruje kobietę na dalsze badania, w tym ogólnoustrojowe i ginekologiczne.
Szybka diagnoza ułatwia wdrożenie odpowiedniego leczenia. Brak jakiejkolwiek interwencji stwarza ryzyko pojawienia się ciężkiej postaci depresji. W skrajnych przypadkach kobieta może nawet targnąć się na własne życie. Dowiedziono, że jest to najczęstsza przyczyna zgonów młodych matek.
Wariantów leczenia jest wiele; wszystko zależy od nasilenia objawów depresji poporodowej i ogólnego zdrowia kobiety. Łagodne stany leczone są najczęściej za pomocą odpowiednio dobranej psychoterapii połączonej z edukacją na temat choroby. Bardziej nasilone leczy się dzięki farmakoterapii. Większość ze środków przepisywanych przez lekarzy jest bezpieczna w okresie karmienia piersią. Warto jednak podkreślić, że ostateczną decyzję musi podjąć lekarz. Nieliczne przypadki wymagają hospitalizacji.